Pierdoła.
Chorowałem kiedyś porządnie na trądzik. I to tak, że
wyglądałem czasem jak las pokryty samymi muchomorami. Mnóstwo czasu i kasy
poszło w maści, smarowidła i inne bajery. Aż w końcu, już w seminarium,
przyatakowałem to badziewie od środka. Znalazłem świetnego dermatologa i pod
jego kontrolą, brałem silne leki. I wybiłem od środka to, co moją piękną gębę szpeciło.
I ja sobie tak myślę, że z faryzeuszami i uczonymi w piśmie to
trochę tak było. Mieli trądzik. Tyle, że duszy, serca, wnętrza. I w ogóle im to
nie przeszkadzało.
Oni funkcjonowali według określonych zasad i praw, które miały
chronić oraz rozwijać relację z Bogiem. Ale. W pewnym momencie przestawiła im się
wajcha. Skupili się na Prawie, zamiast na tym, co to Prawo chroniło, określało.
Zapomnieli o Bogu… Wyczyścić kubek, nie podrapać się po głowie w szabat, przejść
określoną ilość kroków: to stało się ważniejsze od powiedzenia Bogu: Abba, Tato!
A my mamy tak samo. Skupiamy się na pierdołach. Na tym, żeby
nie zjeść kebaba w piątek. Żeby pójść po opłatek raz w roku. Wyświęcić koszyczek.
A w tyłku mamy Tego, który stoi za tym. Bo tak jest łatwiej. Łatwiej walnąć
tapetę na gębę, niż podleczyć organizm.
Bóg doskonale wie, że mamy z sobą problemy. One Mu jednak nie
przeszkadzają. Przeszkadza Mu jednak zacietrzewienie w naszym błędnym myśleniu,
tradycji, sposobach radzenia sobie z życiem.
Weź pozwól sobie na nowe. W życiu duchowym. W swojej
modlitwie. W relacji z Nim. Wejdź głębiej. Weź nawet zeżryj w piątek szynkę,
ale posiedź za to 10 minut na adoracji.
Codziennie, dbaj o relację z Nim. Choćby Cię to bolało, jak
szlag.
(…) Powstawały przepisy, które miały chronić Torę. Było ich tak wiele, że pobożni Żydzi w większym stopniu koncentrowali się na przepisach chroniących Torę, niż na przepisach Tory. Stąd, przy niemożności, po ludzku rzecz biorąc, zachowania setek przepisów, popadali oni w niszczące poczucie winy, a tym samym w labirynt bez wyjścia. Tracili oni kontakt z samą Torą, gdyż koncentrowano ich uwagę na przepisach chroniących Torę. Jezus temu właśnie się przeciwstawiał i za to był prześladowany przez Żydów.(…) Ważne jest serce, zgranie serca ludzkiego z sercem Boga. Człowiek widzi jedynie to, co na zewnątrz, a Bóg widzi wnętrze człowieka. [ o. Józef Pierzchalski SAC ]
+
Komentarze
Prześlij komentarz