Boży mix
Pamiętam, że jak się szło do bierzmowania, a wcześniej jeszcze do I Komunii św.,
to trza było wyryć na blaszkę wiele z
treści katechizmowych. Oczywiście, większości wtedy w ogóle nie rozumiałem.
Nie widziałem w nich sensu… Wśród tego mnóstwa stwierdzeń było jedno, które – w mojej (podkreślam) opinii – jest bardzo niefortunnie sformułowane, a jego interpretacje to
już są w ogóle kretyńskie. A brzmi to, a
właściwie ta, Prawda Wiary: „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre
wynagradza, a za złe karze”…
Zimno to brzmi. Jak jakaś biznesowa
kalkulacja. Ta prawda, źle odczytana, czyni
z Boga żandarma, który z wywieszonym jęzorem wisi nad człekiem i skrupulatnie
zapisuje: co dobrego, a co złego się zadziało. To taki żandarm, który nie
patrzy na serce, a patrzy na to, czy
przypadkiem nie zeżarłeś kiełbaski w piąteczek. To sędzia, który nie jest
dobry… Owszem, może tylko ja tak myślę, może to być tylko moje doświadczenie. Takiego Boga kiedyś mi wciśnięto. Może
i Ty tak miałeś (masz). Ale to nie jest tak. On to nie żandarm.
On jest sprawiedliwy, jest i miłosierny. Co to znaczy?
Nasza kondycja jest taka, a nie
inna, że robimy głupoty. I to
mnóstwo. Ja robię ich wiele. A z głupotami jest tak, że niosą z sobą przeróżne konsekwencje. Z grzechem tak jest. Z każdym naszym wyborem tak jest. Jest
wybór, jest reakcja. W zależności od tego, czego Twój wybór dotyczy, takie a nie
inne masz konsekwencje. I w tym wszystkim sprawiedliwość
Boga polega na tym, że On mi na to pozwala. Pozwala, żeby moje głupoty mnie bolały. Żebym niósł konsekwencje swoich złych wyborów (tych dobrych, oczywiście, również). Ba, On mi pozwala je popełniać. Ba – po raz drugi! – On daje mi aż taką swobodę, że mogę przez
swoje wybory Go olać totalnie, for ever (czyli stan piekła). Myślę, że na
tym m.in. polega sprawiedliwość – że dotyka mnie to, co sam tworzę. Że jak
komuś walnę, to On zapyta, dlaczego. I pozwoli, żeby dotknęły mnie konsekwencje
tego ciosu (może nawet we własną szpetną gębę?).
A miłosierdzie? Uwielbiam definicję papieża Franciszka, że to Boża odpowiedzialność za nas. Że Bóg czuwa, ciągle. Że ciągle jest obok;
ciągle w gotowości, żeby mnie podnieść. Że – jeśli tylko ja zechcę – ochroni mnie przed robieniem głupot. Że
jak już je popełnię to – jeśli też zechcę – mnie z nich podniesie. Miłosierdzie Boga to Jego nieustanne „chuchanie” na nas, ponadczasowa troska o każdego,
każdą. Bez względu na kondycję, jaką dziś mam...
Ostatnio coraz częściej myślę o
tym, że: wiele z tego, co się dzieje
wokół, wiele moich zmartwień, to pierdoły. Na przykład ostatnio strasznie
mnie męczyło, że muszę wykupić w cholerę drogie OC na samochód. I mam wiele w
ogóle zmartwień. Ale próbuję
myśleć ponad to. Bo stawiam sobie perspektywę, że umrę.
Czasem sobie tak żartuję, ze umrę młodo. Ale kto wie? Wobec śmierci, wiele z tego, co się dzieje w moim życiu to zwykłe
popierdółki. Dlatego warto mądrze
wybierać. Żeby przenieść na drugą
stronę całrgo siebie z dobrym wyborem. Bo nie
Bóg mnie skazuje na piekło, czy niebo. Nie. To ja sam siebie skazuję. To ja wybieram. Jego
sprawiedliwość i miłosierdzie pomagają mi tylko, żeby wybrać mądrze. Bo przecież mądry wybór
to wybór Nieba, bycia z Nim…
Konkretnie w tym pomaga spowiedź. Bo to spotkanie ze Sprawiedliwym i Miłosiernym
jest. Sprawiedliwym – bo On
pozwala mi odczuć ciężar moich – nie zawsze dobrych – wyborów. Bo może one mnie bolą. Bo widzę ich
ciężar, widzę konsekwencje. I On pozwala mi to czuć. Pozwala na ból, żebym się ogarnął życiowo.
Ale to też spotkanie z Miłosiernym. Czyli z tym, Który ZAWSZE jest po mojej stronie. Nawet jak ja nie jestem, bo mam siebie dość, bo rzygam sobą, bo siebie nie
lubię, On jest po mojej stronie. W
spowiedzi chce Cię podnieść. Ty Mu
możesz dać swój syf, a On swoją świętość, lekkość i pokój ducha. Taka to dziwna
wymiana. Ale ona działa. To trybi. Really.
Weź idź i żyj. Bo On jest dobry.
+
„Miłosierdzie Boga jest Jego odpowiedzialnością za nas.
On czuje się odpowiedzialnym, to znaczy:
pragnie naszego dobra i chce nas widzieć szczęśliwymi,
napełnionymi radością i pokojem”. [ papież Franciszek ]
Komentarze
Prześlij komentarz