Gnić czy żyć?


Mateusz 7,15-20

Codzienność składa się z wielu decyzji. Dotyczą one różnych dziedzin Twego życia, ale każda z nich wpływa na to, jakie to Twoje życie jest, i jakie jeszcze będzie. Bo jak wybierasz mądrze – to będziesz mieć dobre owoce. To życie będzie miało dobrego smaka. A jak wybierasz głupio, to będzie Ci życie gnić. I będzie lipa. Normalnie będzie mdliło. I zamiast życiem się cieszyć, to będziesz nim wymiotować.

Pójście drogą Jezusa też przynosi określone owoce. I to jest w ogóle decyzja fundamentalna, która – jeśli podjęta szczerze – daje ogromne korzyści. Może czasem jest z nią trudno, ale oprocentowanie ma dobre. W obrębie tej decyzji wyboru Jezusa jako Mistrza a potem „sfokusowania” swego życia na Nim, jest jeszcze wiele pomniejszych.

No bo – będąc w Kościele Katolickim – wybierasz określoną parafię. Decydujesz jakich księży będziesz słuchać, a u którego się wyspowiadasz. Twoja decyzja dotyka tego, w jaki sposób będziesz rozwijać ducha. Czy –  na przykład –  zamiast ślęczeć dzisiaj na Fejsie pół dnia, weźmiesz Słowo i je pojesz trochę, pomedytujesz. Czy zamiast się dołować, że życie jest do…., to weźmiesz i pójdziesz z kimś pogadasz. Można tak te przykłady mnożyć i mnożyć. Meritum jest takie: weź żyj. Weź wybieraj. Weź działaj. Weź inwestuj w dobre rzeczy. I patrz na owoce i adekwatnie do nich koryguj swe działania.

Wkurza Cię Twój parafialny ksiądz? Znajdź innego. Twój dotychczasowy życiowy doradca ciągle doradza źle? Zmień go. Czujesz, że potrzeba Ci czegoś nowego? Wyjdź z chałupy i poszukaj inspiracji. Podejmuj decyzje. I patrz, co Ci one dają.

Ja, jak tak sobie patrzę wstecz, to widzę różne swoje decyzje: małe i wielkie. Po latach dostrzegam ich owoce. I z lekkim drżeniem myślę, jak bym funkcjonował, gdyby nie one. Opuszczenie domu rodzinnego, pójście do pallotynów, poddanie się kierownictwu duchowemu, wyjazd na język do Szkocji, zapoznanie nowych ludzi, praca nad sobą i wiele jeszcze – to wszystko sprawiło, że życie smakuje lepiej. Że jest fajniej, po prostu.

Weź popatrz dziś w swoje serducho. Popatrz, jak Ci się żyje. Bo jak Ci serce gnije – to znak, że trzeba coś zmienić. Jak Ci relacja z Bogiem nic nie daje – trzeba coś zmienić. Bogu chodzi przecież o to, żeby Twe życie było dobre i smaczne.

Wybieraj więc mądrze. Żyj odważnie. Rozeznawaj. I wszystko konsultuj z Jezusem.

+

Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie [ Ga 5, 22 ].



Komentarze

  1. "Jak Ci relacja z Bogiem nic nie daje - trzeba coś zmienić" - co ma Pan/Pani na myśli? Jak do tej pory za każdym razem gdy im intensywniej się modle tym gorzej w moim życiu. Gdy wracam do życia gdzie jest tylko msza w niedziele wszystko zaczyna się znowu układać. Tak więc raz jeszcze pytam co autor miał na myśli dając te radę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty