Żeby życie miało smaczek!
Mateusz 5,13-16
Jednym słowem: czym dusza w ciele, tym są chrześcijanie w świecie.
[ list do Diogneta ]
Ktoś kiedyś – nie pomnę kto – rzekł, że nasze życie może być
jedyną Ewangelią, którą ktoś przeczyta. No tak. Trza być takim chrześcijaninem:
żeby Jezus wprost świecił mi na gębie. I żeby ten blask
zachwycał/zadziwiał/czasem wkurzał/intrygował innych. Trza tak żyć, aby nadawać
temu światu smak i sens. Taka jest Twoja rola.
I robi się to na dwa sposoby.
Padł mi dzisiaj akumulator w moim poczciwym
samochodzie. Żem zapomniał wczoraj światła wyłączyć. Ot – moje zaniedbanie. No i
– po przekręceniu kluczyków – nic nie działało. Ciemno. Lipa. Na
szczęście z pomocą dobrego człowieka, zreanimowaliśmy mój samochodzik po
podładowaniu tegoż akumulatora.
Z Twoim chrześcijaństwem jest podobnie: żeby świecić
Jezusem, trzeba się pod Niego podpiąć. Ale to codziennie, bo się bateryjki
wyczerpią. Ty naprawdę jesteś światłem dla Twojej rodziny, męża, dziewczyny,
współbrata. Może jesteś jedyną lampą, która ich rypnie światłem po gałach. Może jedynie
Ty w pracy w Twojej korpo będziesz w stanie ludzkie ciemności oświecić. Ale
tylko wtedy, kiedy będziesz ciągle na podłączeniu do Jezusa. Możesz świecić
mocno i pewnie, kiedy jesteś z Jezusem.
A ludzie bardzo potrzebują światła. Jest w tym świecie wiele
dobra i fajności. Ale jest i wiele depresji i smętów. Każdy z nas żyje w
ciemnościach, większych czy mniejszych. Dobrze wtedy mieć obok kogoś, kto
świeci. Świeci Jezusem.
I ta sól. Jedzonko lepiej smakuje, jak się posoli. Sól nadaje
kolorytu. Potrafi nadać sens sałatce, nawet jeśli ta trochę niesmaczna jest. Życie
lepiej smakuje, jeśli się o nie dba. Kiedy się wie, co nadaje mu sens. A
więc: co? Weź pomyśl. Co sprawia, że życie Ci smakuje? Dbaj o to! To jest ważne, bo jak
życie Ci będzie smakować to i innych tym zarazisz. Jeśli Twoje chrześcijaństwo
będzie smaczne, to inni chętnie po nie sięgną. Też tak będą chcieli. Też za tym
zatęsknią.
To wszystko sprowadza się do naprawdę jednej rzeczy: byciu z
Jezusem we wszystkim, codziennie. Bądź z Nim. Jak będziesz, to będzie światło i będzie
smak. To będzie łatwiej. Będzie „fajniej”.
Bądź z Jezusem, bo dzięki temu ożywisz siebie i ożywisz
innych. Really!
To, jak żyjemy, ma jeden cel: pokazać i doprowadzić innych do Boga. Światło nasze, czyli dobroć naszych czynów, nie jest z nas, lecz z Boga. Życie nasze może być szczęśliwe, jeśli wybieramy to, co nadaje mu trwały smak.
[ o. J. Pierzchalski SAC ]
Komentarze
Prześlij komentarz