Zmień to i żyj!




Mt 3, 1 - 12

Pielęgniarka z Australii, Bronnie Ware, przez wiele lat swojej pracy towarzyszyła ludziom, którzy będąc śmiertelnie chorzy, czekali na śmierć. Swoje doświadczenia zebrała i spisała, czego ludzie najczęściej żałują pod koniec swego życia. Jest to przede wszystkim 5 rzeczy. Ludzie mówili:
1.    Żałuję, że nie miałem więcej odwagi żyć życiem prawdziwym dla mnie, a nie życiem, którego oczekiwali ode mnie inni. 
2.       Żałuję, że pracowałem tak ciężko. 
3.       Żałuję, że nie miałem odwagi wyrażać swoich uczuć. 
4.       Żałuję, że nie pozostawałem w kontakcie ze swoimi przyjaciółmi. 
5.       Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszy.

Natomiast, nigdy nie padały słowa, że: „żałuję, że nie miałem więcej pieniędzy; żałuję, że nie byłem bardziej sławny, żałuję, że nie zaliczyłem więcej dziewczyn / facetów; żałuję, że nie zrobiłem większej kariery” (znalazłem to na stronie: KLIK).

W obliczu końca, ludzie żałują, że nie żyli naprawdę. Że się dali wciągnąć w coś, co powinno ich uszczęśliwić, a skończyło się wszystko na słowie: „powinno”.

Bogu chodzi o życie. O to, żebyśmy żyli jak najlepiej i dlatego dzisiaj wzywa nas do nawrócenia. Do zmiany.

To Słowo nie jest słodziutkie dzisiaj. Bo padają trudne słowa. Bóg poza tym, że jest bardzo przekochany i w człowieku zakochany, to jednocześnie kocha miłością, która wymaga. Myśmy trochę – mam wrażenie – Boga upupcili, zrobili z Niego maskotkę, która ma tańczyć nam tak, jak jej zagramy. Bóg jednak nie jest spoko kumplem, który na mój grzech mówi: „e, jest spoko! Nic się nie stało!”. Nie, Bóg wymaga od Ciebie nawrócenia. Ba, ciągłego nawracania się.

Swoją homilię dzisiaj skupię jedynie na pierwszych słowach Jana Chrzciciela. Ten Boży wariat zaczyna swoje wystąpienie słowami: „Nawróćcie się, bo bliskie jest Królestwo niebieskie!”. To swoje wymagające posłuszeństwa orędzie zaczyna greckim słowem: metanoeite­, co znaczy: „zmieńcie wasze myślenie i życie!”. A dlaczego mamy je zmienić? Bo Bóg idzie. Bo jest blisko. I mogę Go nie zobaczyć z własnej winy.

Nie wiem, jak Tobie, ale mi jest łatwiej zmienić komórkę na nowszy model, niż coś w sobie. A Jezus mówi dziś w Słowie jasno: „masz się zmienić. Bo lecisz w przepaść. Każdy Twój grzech Cię ściąga w dół. A ja się na to nie zgadzam!” Zmiana zawsze boli. I zawsze kosztuje. Ale warto się zmieniać i nawracać. Po co?

Bo tylko On może wypełnić te ziejącą pustkę w Twoim serduchu. Tylko On może dać Ci to, co sprawi, że na koniec życia nie będziesz żałował. Tylko Jezus jest mocen sprawić, że będziesz żyć na najwyższym biegu i satysfakcji. Owszem, wymaga to potu, krwi, siły. Ale warto.

Co to znaczy się nawrócić? To znaczy: ZWRÓCIĆ się w Jego stronę. Zwrócić w Jego stronę swe serce. Całego siebie. Bo my czasem zamiast mieć serce skierowane w Jego stronę, skierowane mamy plecy, czy… nasze 4 litery. Nie oszukujmy się. Wszyscy potrzebujemy nawrócenia, wracania do Jezusa – księża i świeccy. Wielcy i mali. Papież i Edek spod budki z piwem. Bo czasem nam to serce się krzywi. A On chce byś był zdrowy. On chce mieć Cię całego.

Weź dzisiaj zrób konkret. Popatrz, co jest w Twoim życiu grzechem. Co sprawia, że zwracasz w stronę Boga nie swoje serce, a swe zacne 4 litery? Ale nie cukierkuj sobie w tym wszystkim. Zdradzasz żonę? Zmień to. Żyjesz w związku niesakramentalnym? Zmień to. Kradniesz w pracy? Zmień to. Lubujesz się w pornografii? Zmień to! Gnoisz innych? Zmień to!

Zmień swe życie, nawróć się, żeby oddychać w pełni. Będzie ciężko, pewnie. Może i dużo będzie Cię to kosztować. Ale warto. Bo On idzie. I chce Twojego otwartego na Niego serca.

Weź się nawracaj, żeby żyć autentycznie. Żeby nie żyć pozorami. Żeby nie karmić się substytutami szczęścia. Żeby się przygotować na wieczność. Bo tam będzie tylko On i tylko szczęście. Więc chyba warto zacząć już tutaj?

*
„Świadomość tego, że pewnego dnia będę martwy jest jednym z najważniejszych narzędzi, jakie pomogły mi w podjęciu największych decyzji mojego życia. Prawie wszystko – zewnętrzne oczekiwania wobec ciebie, duma, strach przed wstydem lub porażką – wszystkie te rzeczy są niczym wobec śmierci. Tylko życie jest naprawdę ważne.
Pamiętanie o tym, że kiedyś umrzesz jest najlepszym sposobem jaki znam na uniknięcie myślenia o tym, że masz cokolwiek do stracenia. Już teraz jesteś nagi. Nie ma powodu, dla którego nie powinieneś żyć tak, jak nakazuje ci serce.” – Steve Jobs

Niech Twe serce żyje z Nim. Wtedy będzie jazda!

+

PS. Lectio Divina na dziś: KLIK.






Komentarze

  1. Dziękuję... :-) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jazda bez trzymanki..

    A ja powiem, że żałuje, że tyle marudziłam.. A nie było tak źle :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty