340 TON


Mateusz 18,21-19,1

Talent to była taka jednostka wagi. Talent liczył 34, 2 kg złota, bądź srebra. Gościu z tej przypowieści miał więc dług rzędu 340 000 kg srebra, bądź złota. Normalnie 340 ton zobowiązania. 340 ton zmartwień i problemów. I w jednej chwili wszystko poszło w niepamięć. Ot tak. Czaisz?!

Przypowieść ta ma za zadanie przekazanie ukrytego przesłania. Nie jest to historia faktyczna. W tej opowieści Jezus przemyca słuchaczom ważną prawdę: to Bóg tak ma. To mój Tata tak ma. Dla Boga nie jest problemem anulowanie naszych długów – a nabijamy je przez nasze grzechy. To my przez nasze - nie zawsze dobre - wybory zrzucamy sobie grzechowy węgiel do piwnic. I się człowiek nawet nie zorientuje, a tu już 340 ton.

340 ton grzechów, zmartwień, kłopotów, niepokojów. A Jezus mówi: spoko. Se z tym poradzę. Tylko weź współpracuj.

DO SERCA dziś weź tę prawdę: Bóg jest dobry. I w tej dobroci zawsze jest gotów Ci pomóc. Zawsze pomóc. Zawsze przebaczyć.

I to jest jedna strona tej Ewangelii, tak sądzę. Że Bóg przebacza MI. A to prowadzi do etapu drugiego: przebaczenie tym, którzy mi coś wiszą.

Doświadczenie Bożego przebaczenia i pamięć o tym, pomaga przebaczyć innym. Bo my czasem innych dusimy. Ktoś nam coś narobił, to my chcemy go poddusić, a niech ma. Niech wie. Niech dostanie w łeb. Tylko, że to uderza również we mnie, w Ciebie. Jezus więc i dziś zachęca: weź odpuść. Odpuść innym. Przestań go/ją/ich gnieść w rękach. Przebacz. Weź spróbuj.

Po co to wszystko? Bo trzeba? Nie. Bo żyje się łatwiej. Kiedy Bóg Ci przebacza, i kiedy Ty przebaczasz innym, żyje się łatwiej. Bo się oddycha łatwiej. Bo się człowiek już nie dusi.

To weź próbuj.

+

Tak oto Chrystus utożsamił się z nami i błaga nas, byśmy mieli litość nad sobą, nie ze względu na siebie, lecz na Niego! Tak wielka jest miłość Boga do nas, tak niezgłębiona jej tajemnica, tak dalece przekracza ona zdolność pojmowania serc naszych! Ten, który mógł nas ukarać, zamiast tego nam przebacza. (...) Sam utożsamia się z nami i prosi nas niejako, byśmy zaczęli od wybaczenia sobie. Czyniąc to dla Niego, postępujemy, rzec można, tak jakbyśmy to my Jemu przebaczali. Jeśli my Jemu przebaczamy, On nam także przebacza. A wówczas daje nam pokój wewnętrzny, ponieważ z Nim jesteśmy w pokoju.

Tajemnica ta zaczyna się w nas samych, lecz ma swój dalszy ciąg w naszych stosunkach z innymi ludźmi. Spoglądamy bowiem wokół  siebie i wszędzie dostrzegamy Chrystusa, proszącego nas o przebaczenie w naszych braciach. Na każdym kroku, Król Chwały, którego chwałę odtrąciliśmy, spotyka nas w ludzkiej słabości i ubóstwie, abyśmy mogli przyjąć Go ponownie - przebaczając Mu! (...) Przebaczając i otrzymując przebaczenie stanowimy jedno z Bogiem, który wziął na siebie zarówno nasze ciało, jak i nasze grzechy, żeby mógł nam przebaczać i zarazem otrzymywać przebaczenie.
[ T. Merton ]

Komentarze

Popularne posty