A weź Mu pokaż!



Łukasz 6, 6-11

Potrafię się wczuć w sytuację tego gościa z uschłą ręką. Jestem osobą niepełnosprawną, może nie od razu to widać, ale jestem. I choć teraz to mi w sumie coraz bardziej wisi kto i co myśli, czy jak mnie odbiera, to kiedyś to bolało. Jak ludzie patrzyli na moje ciało. Albo pamiętam, jak bardzo nie lubiłem, kiedy oglądali mnie lekarze i pielęgniarki, kiedy trafiałem po raz enty do szpitala. No.

No i z tym gościem, to pewnie nie był fajny widok. Pewnie bał się tę rękę pokazywać. Bo nie jest łatwo odsłaniać to, co boli. Czasem nawet przed kimś bliskim, nie?

Są w Tobie takie rany, takie dolegliwości, które DZIŚ trzeba pokazać Jezusowi. Nie ma co tego kryć. Nie ma co udawać. Nie ma co szczerzyć zębów, kiedy boli.

On jest Kimś kto się o Ciebie troszczy i martwi się Twymi problemami. Ale w sumie to martwi się i nie martwi, bo wie, co z nimi zrobić.

Dziś trzeba Ci wyjść na środek i pokazać, to co uschło. Co Ci w życiu uschło? Co Ci dolega? Co potrzebuje Bożego remontu?

Mówienie o tym Bogu pomaga. Bo Mu to otwiera furtkę do działania.

Jest czas, w którym dochodzimy do zranień i musi pojawić się czas ich leczenia. Rany zatruwają nam życie. Chory chował się za innymi ze swoją uschłą ręką. Unikał ich spojrzeń. Starał się nie słyszeć ich współczujących wypowiedzi, które nie leczyły, lecz jątrzyły to, co bardzo bolało. To, co najbardziej bolało w tym wydarzeniu, to obojętność na człowieka chorego. Był razem z nimi, a jakby go nie było. Był obok, jedną z osób w tłumie. Jezus każąc choremu wyciągnąć rękę, równocześnie zachęca go do wyrażenia emocji upokorzenia, skrzywdzenia, odczuwania bycia gorszym człowiekiem. Przed tymi, którzy nie uwzględniali jego uczuć, potrzeb, tęsknot, jakie w sobie nosił zaistniał jako człowiek wolny. Owa wolność nie dotyczyła jedynie uleczenia chorej ręki. Lecząc ciało Jezus najpierw leczy duszę człowieka, jego serce, a w nim zranione uczucia. Kiedy przebaczył swoim winowajcom, mogło objawić się jego zdrowie wewnętrzne i zewnętrze, a symbolem pojednania stała się "wyciągnięta ręka" [o. J. Pierzchalski SAC ].


Komentarze

Popularne posty