Siła Powołania





Kiedy wziąłem w ręce wywiad pt. „Siła powołania” przeprowadzony z papieżem Franciszkiem przez o. Fernando Prado CMF, pierwsze, co mi przyszło do głowy to myśl, że podejmują się rozmowy o sprawie niezbyt „na topie”. Czasem odnosi się wrażenie, że nie ma jakiegoś wielkiego szału, czy wielkiego boom’u na realizację powołania w kontekście życia jako ksiądz/zakonnik/siostra zakonna. Powołanie to takie bardzo kościelne słówko, które wśród młodych ludzi nie budzi dziś aż tak wielkiego entuzjazmu. Stąd, bałem się, że będzie to dosyć nudna rozmowa, nawet jeśli jest przeprowadzona z tak znamienitą Personą.

Ale – zawiodłem się i to bardzo dobrze, że się zawiodłem! Bo jest to rozmowa niezwykle inspirująca, pełna ciekawych myśli, obrazów, a może i lekko rewolucyjnych myśli (które mają pobudzać do odnowy samego Kościoła, a w nim m.in osób konsekrowanych, w tym kleru). Książkę pochłonąłem szybko i z wielką zachłannością, a potem z żalem, że wywiad jest tak krótki.

Widzę w nim dwie zasadnicze części: pierwsza to szczera rozmowa o tym, co trudne i bolesne w Kościele; różne sprawy związane z kapłaństwem czy życiem zakonnym, jego wyzwaniami i bolączkami; druga zaś to kwestia perspektyw i rozwoju swojego życia „w powołaniu”, które jednak może stać się niezwykle fascynującą przygodą.

W mojej ocenie papież Franciszek to człowiek mocno stąpający po ziemi. Widzi jasno problemy, które wpływają na jakość powołania. Niesamowicie ujęło mnie jego spostrzeżenie, że „nie wolno sprowadzać  życia konsekrowanego do ideologii”. Bycie zakonnikiem czy zakonnicą to nie przede wszystkim kwestia spełniania reguły, jakiś norm, ale to sposób życia, w którym człowiek musi stawiać na rozwój swojego serca, swojej miłości, swojego człowieczeństwa. Jakże to jest dzisiaj potrzebne! Ja sam, jako osoba konsekrowana, wyraźnie dostrzegam, że sam tego potrzebuję i potrzebują tego ci, którzy do mnie przychodzą. Ludzie, szukając u mnie porady, wzmocnienia, nie pytają: „czy spełniasz reguły?”, ale: „czy umiesz kochać? Czy znasz Boga? Czy jest On dla Ciebie ważny i jak Go sam mogę szukać w życiu?”. Jest to o tyle istotne, bo –  i to też mam wrażenie widać w tym wywiadzie – życie człowieka powołanego nierzadko kojarzy się dzisiaj z pewną skostniałością, brakiem entuzjazmu i życia, z chorym klerykalizmem. A człowiek powołany musi być pełen życia, musi kochać, bo „prawdziwa miłość nigdy nie jest sztywna!”.

A co zrobić żeby było lepiej, prawdziwiej? Papież sam odpowiada: „Kościół można zdyscyplinować jedynie Ewangelią”. I to jest sądzę odpowiedź na pytania o sens powołania, życia kapłańskiego czy zakonnego, czy w ogóle powołania chrześcijańskiego: żyć blisko Boga, żyć Jego Słowem, żyć Jego wskazówkami. Powołanie pada tam, gdzie się o tym zapomina. Wiem sam coś o tym: kiedy odstawiam Ewangelię na bok (a zdarza mi się!) to wszystko z dnia na dzień staje się jakieś takie mdłe i szare. Trzeba więc wracać, po prostu.
Papież uważa, że Kościół się odnawia. Widać w sercach wielu młodych ludzi chęć do życia Ewangelią. Kościół jest pełen nadziei i entuzjazmu. I właśnie z takim poczuciem skończyłem czytać tę książkę: z nadzieją. Że nie jest źle. Bywa słabo, ale nie jest źle. Powołanie ma sens, bo Jezus nad tym czuwa.

Książkę polecam. Jest to dobra rozmowa: nie jest sztuczna, czy napompowana wielką teologią; nie ma w niej lania wody. To się po prostu dobrze czyta, bo tu jest konkret. Polecam tę pozycję do przeczytania wszystkim księżom i osobom konsekrowanym, ale równie mocno wszystkim chrześcijanom. Można z niej zaczerpnąć wiele inspiracji.

Zakończę ulubionym fragmentem o tak bardzo potrzebnym entuzjazmie, który dedykuję nam wszystkim – bez względu na to, czy nosimy habity, czy też nie:

Chodzi o entuzjazm osoby zakochanej, która nie boi się rzucić do przodu, jak bramkarz na boisku, by przechwycić rzuty karne z każdej możliwej strony, nie tracąc nigdy z oczu Tego, z którym się związała. Obecność Jezusa ma znaczenie fundamentalne. To w niej tkwi siła powołania do życia  konsekrowanego. Życie konsekrowane, jeśli brakuje w nim obecności Jezusa, z Jego słowem w Ewangelii, z Jego inspiracją… nie działa. Bez pasji i zakochania w Jezusie nie ma przyszłości dla życia konsekrowanego.

No, to żyjmy Jezusem, a wtedy wszystko będzie dobrze i będzie miało sens!

+

Komentarze

Popularne posty